THC rozwija się w zębach

Fundusz kupuje kolejne centra stomatologiczne, a w przyszłym roku zamierza być w czołowej trójce największych graczy na bardzo rozdrobnionym rynku.

Fundusze private equity widzą zyski w polskiej ochronie zdrowia. Pod koniec listopada Abris ogłosił przejęcie prowadzącego ponad 30 placówek medycznych (w tym kilku szpitali) ScanMedu, a w tym tygodniu H2 Equity Partners kupiło Optegrę, która ma w Polsce kilkanaście klinik okulistycznych. W branży inwestuje też fundusz Tar Heel Capital (THC), który chce stworzyć silnego gracza na bardzo rozdrobnionym rynku prywatnych usług stomatologicznych. 

— Sfinalizowaliśmy w ostatnim czasie jedną transakcję na rynku stomatologicznym, w ramach drugiej czekamy tylko na dopełnienie formalności rejestrowych, a w ramach trzech kolejnych prowadzimy zaawansowane rozmowy i due diligence. Spółki, które mamy w portfelu, oraz te, które wkrótce powinny do niego dołączyć, w ubiegłym roku miały razem blisko 40 mln zł przychodów. Kwota może wydawać się nieduża, ale na bardzo rozdrobnionym rynku stomatologicznym to mniej jedynie od sieci Lux Medu, Medicoveru i Enel Medu. Zakładamy, że w przyszłym roku pod względem przychodów będziemy już w rynkowym top 3 — mówi Andrzej Różycki, partner zarządzający w funduszu THC. 

Budowanie sieci 

Pierwszą inwestycją THC w branży stomatologicznej była spółka Estetique, prowadząca klinikę stomatologiczną w Polanicy-Zdroju. Fundusz kupił 70 proc. udziałów w połowie tego roku. Ostatnio przejął konrolę nad krakowską Galerią Uśmiechu. 

— Galeria Uśmiechu to obecnie siedem gabinetów, w przyszłym roku będzie ich 10. Podobnie jak Estetique na Dolnym Śląsku, Galeria Uśmiechu w Małopolsce ma być dla nas platformą, wokół której będziemy integrować inne placówki stomatologiczne. Na tym rynku duże znaczenie mają osobiste relacje między stomatologami, inwestujemy więc w spółki prowadzone przez liderów opinii w branży — mówi Andrzej Różycki. 

Moment na dokonywanie transakcji jest specyficzny, bo w tegoroczne wyniki finansowe stomatologów mocno uderzyła pandemia. 

— Styczeń i luty były bardzo dobre. Potem przez kwartał, ze względu na lockdown gospodarki, wyniki były wyraźnie gorsze — przychody spadały o 50-60 proc., a pacjenci korzystali raczej z usług stomatologii zachowawczej niż bardziej zaawansowanych i generujących wyższe marże procedur, szczególnie ucierpiały firmy skoncentrowane na turystyce medycznej. W następnych miesiącach zanotowano już jednak znaczące odbicie, a końcówka roku 

Zbuduj i sprzedaj:

Fundusz Tar Heel Capital, w którym partnerem zarządzającym jest Andrzej Różycki, przez poprzednie pół dekady budował lidera na polskim rynku diagnostyki obrazowej, by w końcu sprzedać go grupie PZU Zdrowie. Teraz podobną strategię chce zrealizować na rynku stomatologicznym. 

jest lepsza od tego samego okresu 2019 r. — mówi Jacek Przybył, starszy dyrektor inwestycyjny w THC. 

Firma badawcza PMR szacuje, że w tym roku polski rynek usług stomatologicznych (prywatnych i publicznych) będzie wart łącznie 6,4 mld zł. To aż o 44 proc. mniej niż rok wcześniej, spadek ma być jednak chwilowy. 

— W kolejnych latach rynek z pewnością powróci na ścieżkę wzrostu — na jego rozwój wpływać będzie wzrost ekonomiczny, wzrost cen, trend dbałości o ładny wygląd, którego ważnym elementem są zęby, rozwój innowacyjnych metod, odrodzenie się turystyki medycznej. Już w 2021 r. spodziewamy się sporej dynamiki wzrostu. Rynek jest bardzo rozdrobniony, będą przejęcia, choć pewnie nigdy nie dojdzie do takiej konsolidacji, jaka występuje na innych rynkach — zawsze będzie miejsce dla małych indywidualnych praktyk dentystycznych — uważa Monika Stefańczyk, główna analityczka rynku farmaceutycznego i ochrony zdrowia w PMR. 

Inwestorska rywalizacja 

W procesach transakcyjnych na rynku stomatologicznym głównym konkurentem THC są najwięksi gracze branżowi — Lux Med i Medicover. Wioletta Januszczyk, dyrektor zarządzająca Medicover Stomatologia, w połowie listopada mówiła na łamach „PB”, że inwestorzy branżowi mają w takich rozmowach wyraźną przewagę nad funduszami. 

— Właściciele klinik w Polsce to często ludzie relatywnie młodzi, którzy po sprzedaży udziałów nie odchodzą na emeryturę, tylko dalej praktykują i będą robić to samo za pięć czy 10 lat. Dla nich inwestor finansowy oznacza, że przez cały proces sprzedaży trzeba będzie przejść znowu 

za kilka lat, inwestor branżowy oznacza natomiast stabilność, co w czasie pandemii dodatkowo zyskało na znaczeniu — mówiła Wioletta Januszczyk. 

Przedstawiciele funduszu — co nie powinno zaskakiwać — mają na tę sprawę odmienne spojrzenie. 

— Z naszej perspektywy twórcy klinik stomatologicznych mogą wspólnie z nami przez kilka lat budować wartość biznesu, a po kilku latach mają perspektywę wyjścia na znacznie korzystniejszych warunkach finansowych niż obecnie. Zachowują też przez ten czas znacznie większą swobodę w prowadzeniu działalności operacyjnej niż w ramach zintegrowanej sieci inwestora branżowego. W ramach transakcji, które zrealizowaliśmy, konkurowaliśmy z graczami branżowymi i wybrano naszą ofertę, co o czymś świadczy — mówi Andrzej Różycki. 

Dla THC inwestycja w stomatologię to drugie wejście w sektor ochrony zdrowia. Wcześniej zainwestowano w Tommę, zajmującą się diagnostyką obrazową. Po pięciu latach i znacznej rozbudowie sieci placówek sprzedano ją pod koniec 2019 r. grupie PZU Zdrowie. 

— Podstawowym scenariuszem dla naszej inwestycji stomatologicznej jest również sprzedaż sieci inwestorowi branżowemu. Nasze spółki portfelowe raczej nie będą kierowane na warszawską giełdę. Poza ochroną zdrowia to przede wszystkim przedsiębiorstwa przemysłowe, a takie firmy nie uzyskują obecnie — gdy modny jest przede wszystkim sektor gamingowy — odpowiednich wycen. Niskie giełdowe wyceny spółek przemysłowych czynią je natomiast atrakcyjnym celem inwestycyjnym, m.in. dlatego w tym roku ogłosiliśmy wezwanie na Radpol — mówi Andrzej Różycki. 

Puls Biznesu 14.12.2020
Autor Marcel Zatoński

PODZIEL SIĘ:

Wypełnij formularz i zostań partnerem

Załacz CV (akceptowane pliki: PDF, DOC max 2MB):

Wypełnij formularz i dołącz do sieci