Tomasz Rozwadowski o decyzji budowanie grupy stomatologicznej z funduszem THC

Lekarz dentysta Tomasz Rozwadowski, właściciel Centrum Stomatologii Estetycznej i Implantologii „Galeria Uśmiechu” znana postać w branży stomatologicznej o dołączeniu do grupy i czy decyzja ta może zainspirować innych?

Dlaczego zdecydował się Pan sprzedać część udziałów funduszowi?

Jest to dla mnie część planowanej od wielu lat strategii rozwoju założonej przeze mnie z żoną prawie 14 lat temu Galerii Uśmiechu. Każda firma na różnym etapie rozwoju potrzebuje odmiennych mechanizmów i bodźców do rozwoju. W przypadku mojej Kliniki wcześniej bywały to działania integrujące zespół, czytelne pisanie i układanie procedur działania firmy, szkolenia z zarządzania i organizacja sprawnej administracji prowadzącej wraz ze mną bieżące działanie gabinetu, wreszcie przyszła też pora na rozwój poprzez partnerstwo i działania z podmiotem zewnętrznym.

Jakie widzi Pan korzyści ze współpracy z inwestorem finansowym? Dlaczego nie zdecydował się Pan na współpracę z inwestorem branżowym?

Tak jak wielu jest lekarzy, tak i może być wiele strategii. W moim przypadku samo pracowanie przy fotelu z oddaniem administrowania w ręce partnera nie było moim celem. Poprzez kilkanaście lat kierowania Galerią Uśmiechu po pierwsze stworzyłem coś, na kontynuacji czego nadal mi zależało, po drugie uczyłem się i szkoliłem, jak dobrze zarządzać i firmą, i personelem i chciałem z tej wiedzy i umiejętności dalej korzystać. Szukałem więc bardziej modelu, gdzie jak największa część zarządzania firmą pozostanie w moich i mojego zespołu rękach, rozwój marki i utrzymanie wysokich standardów leczenia i obsługi pacjentów będzie zależał ode mnie, gdzie partner będzie stanowił bazę dającą bezpieczeństwo, pomoże uporządkować procesy jak też i „dmuchnie w żagle” umożliwiając dalszy rozwój, na który samodzielnie nie mógłbym sobie pozwolić. 

Czy wcześniej otrzymywał Pan propozycje od innych firm, które konsolidują rynek? 

Tak. Decyzja była dla nas na tyle istotna, że mieliśmy wcześniej kilka propozycji alternatywnych. Analizowałem plusy i minusy, z niektórymi poszedłem w rozmowach dalej, ale finalnie wybrałem współpracę z inwestorem finansowym.

Jak wyglądała transakcja z funduszem? Ile trwał cały proces?

Cały nasz własny proces od pierwszej myśli o transakcji trwał łącznie…. 2,5 roku. Oczywiście sama transakcja z funduszem trwała tylko część tego czasu, bo zamknęła się w 5 miesiącach. Mając na myśli ten dłuższy czas chciałbym zwrócić uwagę na to, iż sama myśl o szukaniu inwestora musi mocno zintegrować się z prowadzącymi gabinet, że ten proces wymagał w naszych z żoną głowach całej podróży od „ale, jak to?”, poprzez wiele wątpliwości i lęków dotyczących takiej współpracy do pełnej zgody i przekonania o tym, że taki krok jest dobry i da nam realną wartość w naszym życiu i dalszym rozwoju firmy. Potrzebna była oczywiście również nasza większa wiedza na temat zawiłości procesu transakcyjnego i jego specyfiki, którą w tym okresie zdobywaliśmy. Oczywiście mimo ogromnego wsparcia ze strony prowadzącej nas kancelarii prawnej nasza własna wiedza też jest ważna i pomaga w prowadzeniu negocjacji. Były więc chwile, kiedy rezygnowaliśmy z tej drogi, potem wracaliśmy do tego ponownie, pandemia również wstrzymała nasze działania nagle i niespodziewanie na kilka miesięcy – to wszystko złożyło się na aż tak długi proces akurat w naszym wypadku.

Co zmieni się z perspektywy pracowników i lekarzy współpracujących z Galerią Uśmiechu po transakcji?

Zmienił się podmiot, w sensie prowadzącego gabinet. Do tej pory działałem jako jednoosobowa działalność gospodarcza i wciąż nie było dobrego momentu na przekształcenie się w spółkę. Postanowiłem więc dokonać tego równocześnie, dla oszczędzenia procedur i czasu.  Jednak zarówno dla pracowników, jak i lekarzy poza zmianą tytułu do wystawienia faktury nie zmieniło się kompletnie nic. Ani procedury, ani sposoby pracy, nawet rozliczenia prac będących w momencie transakcji w trakcie są dla personelu prowadzone tak, jak gdyby cały czas działał ten sam podmiot. Więcej pracy jest oczywiście po stronie pracowników administracji, którzy wraz z recepcją pomagają poprawnie ułożyć wszystkie procesy z nową spółką, jednak dla personelu medycznego żadnych widocznych zmian nie ma i pracuje im się tak samo dobrze.

Jaka będzie Pana dalsza rola w Galerii Uśmiechu?

Jestem w Galerii Uśmiechu nadal prowadzącym całość firmy, obecnie jako prezes zarządu spółki. Jesteśmy zresztą z żoną oboje w zarządzie i poza działalnością medyczną, którą razem prowadzimy zajmujemy się dokładnie tak, jak dawniej prowadzeniem firmy i planowaniem jej dalszego rozwoju. Oczywiście w kierunkach rozwoju i wielu rzeczach dodatkowych, takich jak opieka prawna, wsparcie marketingowe, wsparcie finansowe czy pomoc organizacyjna z poziomu biznesowego know-how możemy liczyć na aktywną pomoc naszego nowego partnera, jednak ostateczne decyzje dotyczące kierunków działania Galerii należą do nas, jako osób, które tą firmę założyły i najlepiej czują jej branżowy „puls”.

Jaką Pan będzie pełnił funkcję w spółce czy grupie THC?

Po pierwsze jako prezes jestem zarządzającym w obecnej lokalizacji Galerii Uśmiechu i jej kierownikiem medycznym. To funkcje, które w dalszym ciągu mam zamiar prowadzić. W obrębie grupy natomiast jestem ekspertem branżowym oferującym wsparcie właścicielom gabinetów, którzy zastanawiają się nad współpracą. Z jednej strony jako lekarz i jako osoba, która przeszła ten proces sama mogę szczerze porozmawiać i pomóc ocenić, czy współpraca z Galerią Uśmiechu i funduszem ma sens dla danego konkretnego przypadku. Po drugie jako lekarz prowadzący klinikę od lat potrafię właściwie ocenić dobre i te gorsze strony oraz potencjał gabinetu na przyszłość. Będę też odpowiedzialny i z chęcią będę wdrażał w nowych gabinetach moje sprawdzone rozwiązania, jeżeli będzie taka potrzeba. Zawsze też jestem elementem lekarskiego zrozumienia dla specyfiki naszej branży wobec funduszu inwestycyjnego.

Jak Panu uda się pogodzić obowiązki medyczne wynikające z pracy przy pacjencie z zarządczymi polegającymi na rozwoju grupy zarówno z perspektywy skali działalności jak i jakości oferty dla pacjenta?

Te obowiązki współdzielę tak naprawdę od dawna. Jest to oczywiście trudne do pogodzenia na co dzień, lecz radzę sobie z tym już od jakiegoś czasu, zdarzyło mi się nawet dzielić z kolegami i koleżankami z branży tymi sposobami prowadząc kursy z Zarządzania i Marketingu. Ważne w tym łączeniu jest to, aby nadawać wizję i sens biznesowy całości, ale uwalniać się stopniowo w miarę możliwości od podejmowania wszystkich decyzji w firmie. Stworzenie zespołu, który po pierwsze będzie miał kompetencje, po drugie natomiast będzie obdarzony moim zaufaniem i zachęcony do własnego i odpowiedzialnego podejmowania decyzji może w znaczny sposób odciążyć szefa od codziennej bieżączki i pozwolić mu zajmować się tym, w czym jest absolutnie niezastąpiony. Oczywiście w przypadku dalszego rozwoju Galerii Uśmiechu potrzeby współdzielenia mojego czasu mogą okazać się większe, jednak z jednej strony liczę na coraz bardziej usamodzielniający się dotychczasowy zespół jak i na pomoc w układaniu tego przez moich współpartnerów z THC, od których chciałbym również wiele w tym względzie się nauczyć.

Jakie są plany rozwoju Galerii Uśmiechu?

Galeria Uśmiechu będzie rozwijać się na trzech zasadniczych torach. Po pierwsze lokalnie w Krakowie będziemy zwiększać nasze możliwości przyjmowania pacjentów poszerzając obecną bazę lokalową i rozbudowując zespół. Po drugie uruchamiamy również dzięki wsparciu mojej żony działalność w zakresie medycyny estetycznej, która bardzo się wpisuje zarówno w profil naszych pacjentów zainteresowanych estetyką, jak i w naszą interdyscyplinarną filozofię leczenia kompleksowego zorientowanego na całość twarzy pacjenta, a nie tylko a jego pojedyncze zęby. Po trzecie zaś, głównie dzięki współpracy z THC planujemy rozszerzać działalność Galerii Uśmiechu na kolejne miejsca czy to poprzez otwieranie nowych placówek, czy też poprzez akwizycję istniejących gabinetów dentystycznych prezentujących dobry poziom i mających ochotę prowadzić swój dalszy rozwój pod naszymi skrzydłami.

Jakie Pan widzi korzyści ze współpracy w ramach takiej grupy medycznej jaką tworzy obecnie THC?

Korzyści są wielorakie i trudno je tak w całości wymienić. Korzyści odnoszę ja jako osoba mogąca bezpiecznie bez względu na niepewne czasy prowadzić swój biznes i rozwijać się, co jest dla mnie niezwykle ważne. Korzyści mają moi pracownicy i współpracownicy poprzez bezpieczeństwo ich zatrudnienia i dalsze prowadzenie naszej firmy w tym samym, sprawdzonym od lat kierunku. Korzyści mogą mieć też pacjenci dzięki poszerzającej się dostępności do naszych usług, czy poprzez poszerzanie i lepsze dopasowanie oferty do ich wymagań. Korzyści mogą też dotyczyć potencjalnych zainteresowanych współpracą właścicieli gabinetów, bo poprzez wspólny dalszy rozwój możemy po pierwsze zdjąć z ich odpowiedzialności ciężar, który może w ostatnim okresie mocno ich obciążył, z drugiej zaś strony dzięki pomocy i wsparciu naszym modelem obsługi pacjentów oraz sprawdzonym modelem biznesowym możemy pchnąć ich firmy na kolejny poziom rozwoju dając im bezpieczeństwo oraz możliwość spokojnej pracy i przyjmowania pacjentów.

Jakie obszary funkcjonowania klinik stomatologicznych są obecnie największymi wyzwaniami dla właścicieli i jak na ich zarządzenie może wpłynąć funkcjonowanie kliniki w sieci regionalnych lecznic funkcjonujących w ramach projektu THC?

Obecnie mamy do czynienia z niezwykle trudnym dla branży momentem. Z jednej strony mnóstwo nowych przepisów i utrudniających życie codzienne zaleceń, z drugiej wciąż istniejące zagrożenie ze strony epidemicznej, które wpływa zarówno na część pracowniczą, jak i przede wszystkim na pacjentów ograniczając wielu z nich chęć i możliwości korzystania z usług dentystów. Nakładają się to na duże braki w dostępie do dobrych i wykwalifikowanych pracowników średniego szczebla medycznego, jak i do lekarzy dentystów wielu specjalności. Rosnące koszty prowadzenia gabinetu i braki w wiedzy o właściwym zarządzaniu personelem dopełniają obrazu trudności, na jakie prowadzący gabinet dentysta, często świetny specjalista w swoim fachu, ale bez wykształcenia z dziedzin finansów, marketingu czy zarządzania natrafia i które go potrafią w rozwoju swojej firmy nieźle sfrustrować. Funkcjonowanie sieci gabinetów w ramach projektu THC ma więc dać tym lekarzom wsparcie w dziedzinach ich mniej interesujących, tych, w których mają mniejsze kompetencje, a jak najlepiej za to wykorzystać ich mocne strony, czyli ich wysokie kompetencje medyczne i wiedzę o lokalnej specyfice prowadzenia gabinetu. Dzięki temu gabinet może się rozwijać stabilniej, a jego dotychczasowy właściciel może się skupić na tym co sprawia mu najwięcej przyjemności i satysfakcji. I z czego może czerpać często dużo lepsze profity finansowe, niż z prowadzenia firmy w obecnej postaci.

Galeria Uśmiechu oferuje przede wszystkim usługi stomatologii estetycznej. Czy tylko kliniki o takim profilu będą tworzyć sieć na terenie małopolski i okolic

W przypadku dojścia do współpracy z kolejnymi gabinetami w naszym rejonie będziemy brać pod uwagę przede wszystkim dotychczasowe doświadczenia i efekty działań istniejących gabinetów. Na wszelkie zmiany należy patrzeć z szacunkiem do tego, co sprawdzone i co w danych miejscach działa dobrze. Będziemy oczywiście gotowi na poszerzenie ofert, zarówno w obszarze nowoczesnej stomatologii estetycznej, wsparcia DSD, czy nawet medycyny estetycznej. Jednak dopuszczamy możliwość, że w danym miejscu pewien sprawdzony, nieco inny profil może z powodzeniem i sukcesem nadal funkcjonować. 

Dlaczego Pana zdaniem to właśnie Galeria Uśmiechu została wybrana przez inwestora jako platforma, wokół której powstanie sieć na południu Polski?

A, o to chyba należało by zapytać moich partnerów z THC. Myślę jednak, że moje pasja nie tylko do stomatologii, ale również do zarządzania, wieloletnie doświadczenie i czucie rynku stomatologicznego, na którym jestem obecny od 25 lat. Niejedno już przeszedłem i widziałem może dawać moim partnerom obraz dobrze osadzonego w realiach rynku stomatologicznego i kompetentnego oraz sprawdzonego kompana. 

Czy w projekcie realizowanym przez inwestora jest miejsce wyłącznie dla klinik jak Galeria Uśmiechu, która jak Pan wspomniał posiadała już rozwinięte jak na skalę organizacji procedury i regulaminy?

Wspomniałem powyżej już o tym, że mamy recepty na różne etapy rozwoju gabinetów. Oczywiście interesuje nas potencjał, zarówno jeśli chodzi o lokalizację, jak i co najważniejsze osobę właściciela i lekarza prowadzącego. To przecież często braki w odpowiednich procedurach, lub regulaminach wewnętrznych i brak czasu na odpowiednie wdrożenia personelu powoduje, że dotychczasowi właściciele borykają się z trudnościami, które każą im zmieniać dotychczasowe modele funkcjonowania. Nasza pomoc we wdrożeniu zespołu w nowe, ulepszone procedury może być wtedy dla nich idealnym lekarstwem. Jak wspominałem kluczowe jest właściwe rozpoznanie, szczera rozmowa z właścicielem, nasza analiza i diagnoza oraz wdrożenie „planu leczenia” na zasadzie optymalnego wykorzystania istniejących dobrych stron i wsparcia w miejscach tych słabszych aspektów działania.

Czy oferta funduszu i pośrednio Galerii Uśmiechu jest kierowana również do właścicieli klinik, którzy nie mają ambicji biznesowo-zarządczych, a po zbudowaniu kliniki stomatologicznej chcieliby zrealizować zysk i skupić się na pracy przy pacjencie lub np. rozwinąć działalność szkoleniową?

Jak najbardziej tak. Mówiłem już o tym wcześniej a tutaj pozwolę sobie to podsumować: Oferta wsparcia od THC i Galerii Uśmiechu jest idealna przede wszystkim dla tych lekarzy, którzy będąc świetnymi specjalistami w swoich dziedzinach stomatologii czują się sfrustrowani aspektami pracy administracyjno – zarządczej, czują, że ich to „odciąga” od pracy przy fotelu, którą lubią lub od dalszego rozwoju, czy to do kolejnych dziedzin stomatologii, czy też do prowadzenia własnych szkoleń i dzielenia się wiedzą. Dodatkowym czynnikiem stało się w ostatnich czasach zagrożenie stabilności i rentowności gabinetów w okresie pandemii i rosnące wśród lekarzy prowadzących swoje biznesy poczucie „ryzyka” prowadzenia swojej działalności nieznane we wcześniejszych okresach, gdzie nam się wydawało, że zawsze będzie dobrze. 

Jak Pana zdaniem będzie zmieniał się i rozwijał rynek stomatologiczny w Polsce? Jakie czynniki będą miały największy wpływ?

Na nasze szczęście rynek od lat się rozwija i wszystko wygląda na to, że tak będzie nadal. Od lat branża stomatologiczna rośnie. Po pierwsze za sprawą powolnego, ale jednak bogacenia się społeczeństwa. Po drugie za sprawą wzrastającej świadomości konieczności dbania o zdrowie i schludny wygląd. Z drugiej strony prowadzenie działalności staje się coraz trudniejsze i bardziej wymagające. Rosnące ilości papierów, rejestrów, zgód, raportów i wymagań administracyjnych i zwiększające się z czasem wymagania i potrzeby pracowników sprawiają, że prowadzenie gabinetu staje się coraz większą sztuką, wymagającą czy to własnego kształcenia się w tym kierunku, czy znalezienia kompetentnego menedżera potrafiącego wesprzeć właściciela – lekarza w prowadzeniu firmy, czy też znalezienia odpowiedniego partnera biznesowego, który poprzez przejęcie gabinetu pozwala zdjąć z barków właściciela niechciane tematy i skupić się na leczeniu pacjentów. Rynek więc się konsoliduje, choć wciąż jest u nas ogromnie rozproszony, tę tendencję widać zresztą nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Rosnące wymagania rynku, personelu, spory kapitał niezbędny do dynamicznego rozwoju skłania wielu do poszukiwań partnera, czy to finansowego, czy branżowego mogącego pomóc sprostać tym wymaganiom.

Czy dla powodzenia projektu THC korzystne byłoby otworzenie rynku stomatologicznego na lekarzy dentystów spoza UE?

Oszacowanie tego, czy na naszym rynku jest właściwa, za niska, czy za wysoka liczba lekarzy dentystów jest naprawdę trudna. Są obecne dane wzajemnie się wykluczające. Bardzo różnie jest też w dużych akademickich miejscowościach, a zupełnie inaczej w mniejszych miastach i poza nimi. Wszystko zależy więc od danego rynku lokalnego i jego potrzeb. Oczywiście otwarcie rynku na lekarzy spoza UE da większą dostępność lekarzy, ale czy utrzyma ich poziom, jeżeli zaczną się wypierać wzajemnie z rynku stosując wojny cenowe, lub proponując niższe stawki jako lekarze w klinikach? Mam tutaj duże wątpliwości. Skupić bym się wolał na po pierwsze precyzyjnym i jednoznacznym określeniu stanu zabezpieczenia ilości dentystów na populację, po drugie zaś na jak najlepszym szkoleniu, czy to dyplomowym, czy podyplomowym lekarzy obecnie praktykujących. Wszak nie ilość lekarzy, do których trafia pacjent ma znaczenie, ale to, czy dany lekarz, do którego trafił potrafi w rozsądny i właściwy dla danego pacjenta sposób przeprowadzić jego często skomplikowane i kompleksowe leczenie.

Co w tej sytuacji z Pańską aktywnością w SLSP?

Stowarzyszenie Liderów Stomatologii Polskiej jest miejscem zrzeszającym kilkanaście sporych klinik z całej Polski, które zawiązało się w 2006 roku i trwa stabilnie do dnia dzisiejszego. Jestem obecnie jego prezesem. To właśnie miejsce i wspaniali ludzie, dzięki którym doświadczyłem wielu korzyści ze współpracy i otwarcia się na innych w naszej branży. Wieloletnia współpraca pozwoliła w znaczny sposób podnieść gabinety w nim zrzeszone na dużo wyższy poziom, wliczając w to oczywiście również Galerię Uśmiechu. Dała mi też wiele doświadczeń i możliwości zbudowania moich własnych kompetencji zarządzania i organizowania współpracy pomiędzy klinikami dentystycznymi, dbania o to, co ważne i unikania tego, co osłabia współpracę. Jestem więc moim przyjaciołom ze Stowarzyszenia ogromnie wdzięczny za te wspólne lata wzajemnej pomocy, wymiany doświadczeń, udzielanego wsparcia i wspólnych projektów i szkoleń i mam nadzieję, że będzie trwało w dobrej współpracy kolejne lata.

PODZIEL SIĘ:

Wypełnij formularz i zostań partnerem

Załacz CV (akceptowane pliki: PDF, DOC max 2MB):

Wypełnij formularz i dołącz do sieci